O nas

W 1993 roku dotknął nas ten sam problem co wiele par które szukają sali na zorganizowanie wesela. Nie mając doświadczenia jak ma wyglądać ten dzień tylko marzenia jak chcieli byśmy aby nasi goście przeżyli go razem z nami, rozpoczęliśmy poszukiwania, tylko że do wyboru były wtedy ogródki działkowe, Gminne Ośrodki Kultury no i oczywiście sieć hoteli Orbis. Nie było w tamtych latach żadnej sali gdzie młodzi mogli inaczej zorganizować swoje wesele, inaczej znaczyło nie szablonowo i nie kiczowato. Na początku problem: brak ciekawej sali oraz tak naprawdę brak osób, które by faktycznie były zaangażowane i z odpowiednią wiedzą wykraczającą poza raczej głodowe posiłki proponowane w menu.

Dlatego mając  możliwości zagospodarowania pomieszczeń i oczywiście poparcia finansowego po roku prac otworzyliśmy w Żórawinie pierwszą salę zajmującą się "Organizacją" imprez.
Kawiarnia "ASA" bo tak została nazwana, inaugurację miała w sylwestra 1992-1993.Mimo że były to już czasy wolnego rynku, to niestety dopiero początki, gdzie na autach jako dekorację wożono lalki a na stołach były papierowe obrusy jednorazowe, zorganizowanie wtedy przyjęcia weselnego wymagało naprawdę dużej sztuki. Poza tym dla nas to też było zupełnie coś nowego. Mając nieograniczony dostęp do świeżego mięsa i dobrych wędlin postawiliśmy na jakość i ilość jedzenia oczywiście problem z odpowiednią obsadą kucharzy spowodował, że musieliśmy odstąpić samemu od organizacji tylko wynajmować samą salę a zarazem podpatrywać, słuchać, uczyć się od gości, a zarazem szukać obsługi która spełni oczekiwania gości i pozwoli nam samym na przejęcie kompleksowej organizacji imprez. Możemy powiedzieć, że w 1994 roku stworzyliśmy miejsce gdzie goście wchodząc na salę robili "WOW" bo sala była inna niż wszystkie ówczesne,a opinia o jedzeniu przeszła nawet nasze oczekiwania. Trzeba pamiętać, że wtedy tradycja I przesądy ograniczały możliwości organizacji wesel w takich miesiącach jak; Maj, Lipiec,Listopad.

Jak to w życiu bywa wszystko ma swój koniec. Nasz nadszedł w 2002 roku. Budynek został zabrany przez syndyk i wystawiony na sprzedaż. W marcu 2003 zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia obiektu ponieważ znalazł się nowy właściciel i po przeprowadzonym remoncie obiekt znowu ruszył z nową nazwą "RENESANS".
Mimo, iż były możliwości z naszej strony na wykup tego obiektu to lata pracy oraz rozwój branży ślubnej i ilości sal które powstały spowodował że byliśmy w stanie zauważyć że tego "WOW" już nie ma, bo takich sal jest już dużo a my chcieliśmy czegoś więcej niż dobre jedzenie, bo dzisiejsze pary młode i ich rodzice oraz goście oczekują dużo więcej.
Dlatego we wrześniu 2004 roku  na placu budowy ,bo jeszcze w trakcie remontu, odbyło się pierwsze wesele w "Dworze Na Końcu Świata". Miejsce które od samego początku przyciąga i porusza, a przede wszystkim u wielu osób wywołuje magiczne "WOW".

Od początku naszej działalności do końca 2010 roku zorganizowaliśmy ponad 650 przyjęć weselnych na których sami osobiście od początku do końca trwania imprezy staraliśmy się pomagać młodym parom przeżyć ten wspaniały jedyny i mamy nadzieję niepowtarzalny dzień.
Za możliwość przeżywania z Wami tych chwil jesteśmy wdzięczni i serdecznie WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJEMY.
Każde wesele było inne, każde dla nas było wyjątkowe i choć to nasz Dworek, to tylko I wyłącznie dzięki wam istnieje i cały czas się rozwija. Zawsze powtarzamy swoim gościom, że to nie jest normalne zwyczajne miejsce, my nie jesteśmy normalni i nasi goście też nie są zwyczajni. Wiem że osoby które nie przeżyły u nas chwil czytające te słowa mogą nie zrozumieć ale “CI” do których te słowa są adresowane na pewno rozumieją.
Zawsze walczy się o nowego klienta a nie pamięta o tych którzy byli.
Mam nadzieję i wiem, że staramy się pamiętać i miło nam kiedy spotykając się po latach gdzieś przelotnie możemy z radością w oczach wspomnieć kilka chwil które zapadły w naszych pamięciach. Naszym osobistym sukcesem jest 17 lat pracy na poziomie, który stworzyliśmy dzięki naszym gościom i którzy są dla nas wyjątkowi.

Niektórzy pytają się czemu mając możliwości  doświadczenie nie otwieramy drugiej sali? Odpowiedz jest prosta: Bo nie mógł bym w jednym dniu być zaangażowany w oba wesela w jednakowym stopniu kogoś bym oszukał. Poza tym "Dwór Na Końcu Świata" to nie fabryka wesel, a młodzi to nie produkt naszej działalności tylko ludzie którzy chcą i powinni czuć się wyjątkowo chociaż w ten jeden dzień bo później czeka ich życie, które nie jest ani łatwe ani proste, a już na pewno nie rozpieszcza.
To ogromny zaszczyt i niesamowite szczęście móc być z Wami w ten dzień. Wiem że tworząc dla Was i z Wami przyjęcie weselne stajemy się być sobie bliżsi, poznajemy Wasze marzenia i sekrety do których nikt wcześniej nie miał dostępu. To zaufanie jakim nas obdarzacie musi owocować i owocuje nie tylko charakterem wesela ale również przyjaźnią, za którą jesteśmy wdzięczni.

P.S.

Tym wyjątkowym którym tworzyliśmy ten dzień:  dziękujemy, a tym wyjątkowym którzy szukają: polecamy się Waszej uwadze.

BYCIE WYJĄTKOWYM UTRUDNIA ŻYCIE, ALE DAJE CHWILE DLA KTÓRYCH WARTO I POWINNO SIĘ ŻYĆ

Wszystkim którzy przebrnęli przez naszą historie dziękujemy!



Anna & Adam Chorążewscy



Dwór "Na końcu świata". Wszelkie prawa zastrzeżone 2010
tel. 0510-148-408, 0500-143-747
e-mail: wesele@wesele.pop.pl